- AUTOR: HUGH LAURIE.
- PRZEKŁAD: JACEK KONIECZNY.
- JĘZYK: POLSKI.
- ROK WYDANIA: 2009.
- ILOŚĆ STRON: 416.
- OKŁADKA: TWARDA.
- STAN OGÓLNY W SKALI OD 1 DO 10: = 7 =
- INFORMACJE DODATKOWE: KSIĄŻKA JEST W STANIE DOBRYM. DROBNE POŻÓŁKNIĘCIE KARTEK.
Recenzja:
"Sprzedawca broni" to książka sensacyjna znanego aktora Hugh Lauriego. Oczywiście wszyscy znają go przede wszystkim jako Doktora Housa i za tą rolę go też uwielbiają, zresztą ja też.:) Staram się jednak nie utożsamiać aktora z rolą i do książki podeszłam bez stereotypowych myśli.
Jednak już po przeczytaniu pierwszego rozdziału, w którym od razu się dzieje, stwierdziłam, że znany ekscentryzm, czarny humor i ironia to chyba naprawdę prawdziwe cechy Lauriego. Występują i w serialu i w powieści.
Fabuła jest typową sensacją. Głównym bohaterem jest Thomas Lang, człowiek mimo, że parający się 'silnymi' zawodami (był żołnierzem, a obecnie jest ochroniarzem), to jednak dobry. To właśnie ta moralność sprawia, że odrzuca propozycję morderstwa na zlecenie, a nawet odważył się udać do domu swej niedoszłej ofiary, bogatego mężczyzny, by uprzedzić go o wyroku, jaki nad nim zapadł. Tak się właśnie zaczyna powieść, od razu od akcji i wrażeń. Pierwsza 'scena' to bójka między Thomasem, a osiłkiem, wynajętym na jego miejsce. Ofiary nie ma w domu. Jakimś cudem udaje się obezwładnić wroga i właśnie w tym momencie do domu wraca córka nieobecnego. Od razu wzywa pogotowie i policję, jednak Thomasowi udaje się namówić ją do uwierzenia w to co mówi, a nawet do wspólnego kłamstwa, jakie wymyślają na potrzeby zeznań na policji.
Nie zdradzę więcej, jednak cała książka jest bardzo ciekawie i fajnie napisana. Przez cały czas miałam wrażenie, jakbym czytała książkę o doktorze Housie, bo czarny humor, sarkazm są widoczne na każdej stronie. Autor pisał ją jakby rozmawiał z czytelnikami, w trakcie akcji przerywa by zadać pytanie czytelnikom i wtrącić coś od siebie, jakby zapomniał, że właśnie trwa środek wątku, po czym otrząsa się i wraca do puenty. To dodaje książce humoru, a czytanie idzie błyskawicznie.
Główny bohater jest inteligentny, ale momentami aż zabawny w swojej dziecinnej logice i gapowatości. Zdecydowanie da się go lubić. Zdecydowanie czuć 'angielskość' w tej powieści. Jednak to nie jest sam kryminał, czy sensacja. Nastąpił także wątek miłosny pomiędzy bohaterami, co często jest odskocznią od 'mafijnych' wątków. Kilka cytatów z tej lektury stało się moimi ulubionymi:
„Ludzie mają filozofię w najgłębszych zakamarkach dupy. Jedyne, na czym im zależy, wszystko, czego oczekują od rządu, to stale rosnące płace. Rok w rok chcą, by ich zarobki rosły. Jeżeli to się skończy, wybiorą sobie nowy rząd. Tego właśnie chcą ludzie. I nigdy nie chcieli niczego innego. To przyjacielu jest demokracja.”
„Skierowała wzrok prosto na mnie. Podobnie jak lufę kaliber 22. Ale ponieważ zawsze szczyciłem się zimną krwią, po prostu wlałem mleko do kawy i zapaliłem papierosa. To ją rozzłościło. -Taki z ciebie chojrak, skurwysynu? -Nie mnie oceniać. Mama mnie kocha.”
To książka, którą zdecydowanie polecam, bo jest lekka i przyjemna, a do tego bardzo zabawna, czego nie da się opisać słowami.
Ocena: 4/6
Źródło: BLOG - CISZA, CZAS I JA.